Wielki Piątek

 Wielki Piątek to w dawnych tradycjach dzień wyjątkowy. Dzień wybijania żuru, malowania wielkanocnych jajek, pieczenia „święconego” i kwestowania. Przede wszystkim jednak dzień strojenia i odwiedzania grobów Chrystusowych.

 

Wielki Piątek w staropolskiej tradycji wiązał się z grobami. Zwyczaj strojenia grobu Chrystusowego przywędrował prawdopodobnie z Czech lub Niemiec, ale w Polsce przybrał wyjątkową formę. Bogactwem i okazałością polskie groby olśniewały cudzoziemców. Dzieje narodowe sprawiły jednak, że bogate groby zaczęły ustępować miejsca grobom-symbolom. W XVII wieku, w jednym z kościołów warszawskich, ułożono grób z samych szyszaków, tarcz, szabel i innych militariów. W 1942 roku, w stołecznym kościele św. Anny grób zbudowany był ze zwęglonych belek, drutu kolczastego i czarnego krzyża, a na tym wszystkim leżał chudy, martwy Zbawiciel. Przy grobach straż sprawowały specjalne warty, dawniej złożone z najbardziej szanowanych obywateli, często przebranych w polskie mundury. Polską tradycją było także odwiedzanie w tym dniu grobów Chrystusowych. Tam, gdzie kościołów było więcej, należało obejść wszystkie, w każdym się pomodlić i w każdym złożyć datek na biednych. Kwesta na biednych nierozerwalnie wiązała się z Wielkim Piątkiem. Kwestujące w kościołach panie z towarzystwa przeznaczały zebrane pieniądze na budowę przytułków, szpitali czy sierocińców.

W ludowych obrzędach ważne miejsce zajmował śledź i żur. W Wielki Piątek odbywało się wybijanie żuru czyli potrawy spożywanej od Środy Popielcowej do Wielkiego Czwartku. Najpierw gospodynie wyrzucały post, którego symbolem był popiół rozsypywany na polu, rozbijały garnek, w którym ten popiół niosły i wreszcie przystępowały do pogrzebu żuru i śledzia. Obie potrawy, w towarzystwie żartów, wynoszono z domu jako niepotrzebne.

Wielki Piątek był też dniem ważnym w gospodarstwie. Mocno wierzono w jego czarodziejską moc. Gospodarze sadzili więc w Wielki Piątek drzewa owocowe, wierząc, żę będą miały bujne owoce, masło robione tego dnia przechowywano cały rok, używając jako lekarstwa na rany ludzi i zwierząt. Zniesione w tym dniu jajka miały nigdy się nie psuć, a rzucone w ogień, gasić pożar.

Przygotowywano „święcone” – chleby pszenne i żytnie oraz placki z serem. W Wielki Piątek pracowano intensywnie od bladego świtu, bo pracować można było tylko do południa.

I wreszcie jajka, nieodłączny element Wielkiej Nocy. Wiele jest legend i podań na temat początków zwyczaju malowania jajek. Jakkolwiek jednak było, zwyczaj ten, jako jeden z nielicznych, trwa do dziś. Z pisankami wiąże się tak wiele nazw, zwyczajów, obrzędów i wierzeń, że poświęcony im został cały dział etnografii. Warto jednak wspomnieć, że niegdyś szczególne znaczenia miały kolory pisanek. Fioletowy lub niebieski oznaczał koniec żałoby wielkopostnej, żółty, zielony i różowy – radość ze zmartwychwstania Chrystusa, a czerwony krew przelaną na krzyżu. Stara polska legenda związana z czerwonym kolorem pisanek mówi, że pewnego razu, w czasie świąt wielkanocnych, Tatarzy wyrżnęli we wsi ludzi, a krew pomordowanych zalała wielkanocne jajka, które nieśli do poświęcenia. Na pamiątkę tamtych ludzi i wydarzeń, przez lata pisanki barwiono na czerwono.

Dzisiaj ozdobione jajka to po prostu pisanki lub kraszanki. Kiedyś, w zależności od wykonanego  rysunku, nosiły swoje nazwy własne – w sosenki, jabłuszka, topolki, dzwoneczki, koguciki, kurze łapki...

Od wieków uważano jajka za siłę przeciwdziałającą złym duchom. Niech nas więc przed złymi duchami wciąż chronią.

29.03.2024
Twój komentarz:
Ankieta
Czy wiesz, na kogo oddasz głos w drugiej turze wyborów?
| | | |